BIBLIOTEKA
Dzikowi Absurowi śniło się kolorowo, że zapisał się do ŚWIATOWEJ BIBLIOTEKI PUBLICZNEJ, która mieściła się w ogromnym zabytkowym gmachu z setkami sal. W każdej z nich miliony książek, napisanych w różnych językach świata, a Absur w tym śnie znał wszystkie, nawet te zapomniane. Chodził urzeczony po salach z regałami po sufit i wybierał dla siebie tytuły.
A były
to:
„Podróż Ibn
Suhara do krańców świata”, „Wojny planet w zarysie”, „Kto rządzi światem”,
„Sumienia drzew”, „W górę wyschniętego Nilu”, „Seks dzików afrykańskich”,
„Wtórna świadomość ptaków”…
Niestety
nie zdążył przeczytać wszystkich tych książek do rana. Gdy się obudził, już ich przy nim nie było.
I znał
tylko jeden język, dzikowy.
- Dobrze,
że zdążyłem przeczytać „Seks dzików afrykańskich”. Fascynujące - pomyślał
trochę zawstydzony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz