DRAB
Nagle przed dzikiem Absurem stanął drab.
- Chodź!
Bijemy się! - powiedział, szykując pięści.
- Gdzie
chcesz iść? Po co mamy się bić? - spytał Absur.
- Po
psińco! Walcz, tchórzu! - syknął drab, podskakując śmiesznie.
- W
porządku. Poczekaj. Wyjmę tylko z kieszeni mojego kota. On bardzo nie lubi
wojen, bardziej niż ja - powiedział Absur i wyciągnął kota Mijusia, który
przestraszony patrzył na draba.
- Masz
kota? - zdziwił się drab.
- No, mam…
- Kurde,
ale heca, ja też mam - zaśmiał się drab i wyjął zza pazuchy dużego rudzielca. -
Kociarzy nie biję. Daj grabę!
I poszli na
piwo, chociaż dzik Absur nie lubił piwa.
A koty
bawiły się przed piwiarnią prawie do samego rana…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz