ŚLADY
Północny wiatr bawił się z drzewami, żeby się trochę rozgrzać, bo śnieg leżał jeszcze na ziemi, mimo że był już początek wiosny.
Ojciec z
synem wędrowali znajomą ścieżką:
- Tato,
czyje to ślady?...
- Twoje i
moje. Wczoraj tędy szliśmy…
- Drzewa
też są śladami?...
- To są
ślady nasion, które przywiał wiatr…
- Wiatr
zostawia ślady?...
- Pewnie.
Na skałach nawet. Ale potrzebuje do tego dużo czasu…
- Nasze
ślady znikną?...
- Zależy
jakie… Gdy wybudujesz kiedyś dom, zostaną na dłużej. Albo gdy napiszesz dobrą
książkę…
- To ja
chcę być wiatrem!
- A ja
twoimi myślami…
Zza drzew
wyjrzało słońce, zostawiając długie cienie.
Ojciec i
syn musieli już wracać do domu, gdzie czekała na nich kolacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz