WALIZKA
Była już w podeszłym wieku, oblepiona licznymi nalepkami z hoteli – lepszych i gorszych. Świadek dalekich i bliskich podróży, które odbywała z pewnym sympatycznym człowiekiem.
Nie, nie
wyrzucono jej na śmietnik. Bo nie wyrzuca się wiernych przyjaciół, tak jak nie
pozbywa się psa, kota czy chomika, kiedy są już starzy lub kiedy się znudzą.
Leżała na
wysokiej szafie i tęskniła za wędrówkami.
- Wiem, z
takimi walizkami jak ja już się nie podróżuje - wzdychała. - Przyszedł czas na
zasłużoną emeryturę.
Pewnego
dnia ustawiono obok niej nowoczesną granatową walizkę z czterema kółkami,
nieśmiałą i przestraszoną. Jeszcze nigdzie nie była i nie wiedziała, co ją
czeka.
Walizkowa
staruszka ucieszyła się z jej towarzystwa.
- Nie bój
się! Świat jest wspaniały i piękny, kiedy się go tylko zobaczy, wędrując z
miejsca na miejsce. Te kolory, zapachy, różni ludzie… Góry, morza, jeziora,
lasy, zabytkowe miasta…
Zaczęła
opowiadać o swoich przygodach.
- Tobie
będzie łatwiej. Masz cztery kółka, jak samochód… Och, zazdroszczę ci. Jeszcze
bym poszalała - szepnęła…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz