wtorek, 24 listopada 2020

SNY OBIECANE - 87 (z książki - 2016 r.)

APARAT

   - Słuchajcie - mówiłem do znajomych i nieznajomych zebranych na moich kolejnych urodzinach, może osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych -  wyobraźcie sobie, że otrzymałem w prezencie, nie wiadomo od kogo, fenomenalny aparat cyfrowy, który potrafi fotografować sceny ze snów.

   Usłyszałem gromki śmiech urodzinowej gawiedzi.

   - Pokaż, pokaż - rozległy się głosy. - Pokaż te zdjęcia!

   - Niestety, tylko ja je mogę oglądać - odparłem.

   - Ha, ha, ha, ha - grzmiało chyba z godzinę.

   W końcu z trudem wyprosiłem podpite towarzystwo i pobiegłem z moim czarodziejskim aparatem w kolorowy sen. Porobiłem nieprawdopodobnie bajeczne zdjęcia.

   Oglądałem je potem podczas bezsennych nocy…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz