niedziela, 5 kwietnia 2020

ŚWIAT DZIKA ABSURA - 45 ( z książki)


SĄD

   Była kwitnąca wiosna, kiedy dzik Absur został postawiony przed sądem za włóczęgostwo.
   - Dokąd pozwany właściwie idzie - spytał sędzia, ziewając, bo nudziła go ta praca.
   - Idę donikąd - odparł Absur.
Sędzia spojrzał na zegarek.
   - To znaczy, gdzie jest to donikąd?...
   - Nikt nie wie, gdzie jest. Właśnie chciałbym się dowiedzieć, Wysoki Sądzie…
Absur spojrzał głęboko w oczy sędziego.
   - Ogłaszam przerwę obiadową!...
   Sędzia machnął ręką i zniknął za wielkimi drzwiami.
   Dzik Absur nie poszedł na obiad, tylko dyskretnie opuścił gmach sądu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz