piątek, 24 stycznia 2020

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 58


LABIRYNT

   Absorudzik nagle i niespodziewanie znalazł się w ślepym labiryncie bez wyjścia, w dodatku ciemnym, bezsensownie długim – jak poniedziałkowy dzień. Biegł i biegł spocony, obijając się o jego boki. Bez końca…
   Uratowała go jakaś ręka, szarpiąca za ramię.
   - Wstawaj, czas iść do szkoły. Znowu się spóźnisz - usłyszał głos Absurdzicy.
   I tego dnia Absorudzik z niebywałą ochotą pobiegł do miejsca, którego jeszcze wczoraj serdecznie nienawidził.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz