CODZIENNOŚĆ
Mój Drogi Aniele!
Minęło
właśnie, tak upragnione przez ludzi – ŚWIĘTO!
A
CODZIENNOŚĆ?
Codzienność
wstaje codziennie rano, budzona budzikiem, je bezmięsne śniadanie i trochę
przestraszona wiadomościami z radia, wybiega z domu, aby być z resztą. Pracuje.
W przerwach kłania się ważnym, poklepuje niższych, da nawet grosik staruszce
lub Cygance. Pod wieczór jeszcze kopnie kilka razy bezbronny kamień, wypije
małe piwo, dostanie w twarz od osiłkowatego chuligana i wraca z ulgą do siebie.
Cieszy się jak głupia, że ten dzień był jej darowany…
A w ŚWIĘTO
odpoczywa, leżąc w bezruchu i wpatrując się z zazdrością w wiecznie
odpoczywający sufit.
Twój na zawsze
Michał syn Edwarda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz