wtorek, 21 maja 2019

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 54


PORTRET

   Dzik Absur był sam w domu, kiedy usłyszał pukanie. Nie za głośne, ale wyraźne. Otworzył drzwi. Nikogo nie było. Absur przestraszył się nie na żarty, bo przypomniał sobie dawne opowieści swojej babki Absuliny o duchach, strzygach, elfach, diabłach i innych mglistych zjawach. Ciarki przebiegły mu po plecach.
   - A kysz, a kysz! - wypowiedział zaklęcie, jedyne, jakie pamiętał.
   Na to nadeszła dzikuska Absurdzica i roześmiała się, jak to ona.
   - A puknij się w czoło!
   I sama puknęła się, aż echo rozległo się po klatce schodowej. Tak głośno, że wyjrzała zawsze ciekawa wszystkiego sąsiadka z naprzeciwka; z młotkiem w ręku, bo właśnie przybijała gwóźdź w ścianę, aby powiesić portret byłego męża, z którym się w duchu pogodziła.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz