niedziela, 8 lipca 2018

"INDIOMY" - ODC. 26 (Z KSIĄŻKI)


26

   Chodziłem po pokoju jak tygrys w klatce. Zły i zdezorientowany.
   - Chyba zwariuję… Czy ta Jola jest Indiomem? I sąsiad z jedenastego piętra na Zygmunta? A sąsiadka Genowefa też? Może wszyscy napotkani w tym świecie ludzie są Indiomami?...
   Kopnąłem pustą butelkę, którą przyniosła dziewczyna.
   - Grała komedię. Nasłany szpieg indiomowy!...
   Gdzieś z bliska zaczęły bić dzwony.
   - Dwunasta!... Dwie godziny miłości…
   Roześmiałem się.
   - Miłość za darmo z taką dziewczyną. Nie narzekaj…
   Zadzwonił telefon.
   - Jolka?... Nie odbieram!...
   Odebrałem. Inny głos.
   - Mówi Beata… Nie znasz mnie. Jestem koleżanką Joli, właściwie przyjaciółką… Może to dziwnie zabrzmi, ale bardzo chciałabym cię poznać…
   Milczałem.
   - Jesteś tam?...
   - Może i jestem…
   - I co?...
   - Ładna?...
   - Ładniejsza od Joli…
   Roześmiała się.
    - Mogę przyjść do ciebie? Znam adres…
   - Nie!... Jestem wypompowany przez Jolę, a poza tym właśnie wychodzę na zakupy dla pani Genowefy, sąsiadki. Znasz ją pewnie.
   - Nie znam…
   - Wszyscy ją znają… Pozdrów ode mnie Jolę…
   Wyłączyłem się.
   - Na zakupy! Zupełnie zapomniałem…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz