poniedziałek, 18 czerwca 2018

"INDIOMY" - ODC. 6 (Z KSIĄŻKI)

6

   Pod moim domem spotkałem wąsatego faceta w prochowym płaszczu.
   - Nie wie pan, pod którym mieszka Paweł Szczęsny? - spytał.
   - Nie znam ludzi z mojego domu po nazwiskach - odparłem. - Jak wygląda?
   - Mały taki. Chodzi zawsze z czerwoną teczką…
   - Ma psa?...
   - Chyba nie ma…
   - Niestety, nie mogę panu pomóc… Przepraszam, śpieszę się - powiedziałem.
   - Szkoda - westchnął wąsaty facet. Zawiał wiatr ze wschodu, porywisty. Odkleił mu się wąs.
   I twarz wydała mi się jakby znajoma.
   Wąsaty facet w prochowym płaszczu zniknął jak kamfora. Zakląłem głośno.
   - Pan klnie, panie Michale? Nie spodziewałam się po panu takich wyrazów spod budki z piwem - usłyszałem. To sąsiadka z mojego piętra wychodziła ze swoim jamnikiem na codzienny spacer.
   Ciekawe, że następnego dnia spotkałem kilku nie za wysokich mężczyzn z czerwoną teczką. Dwóch na ulicy Zwycięstwa, trzech na ulicy Barbary i jednego w autobusie numer pięć.
   - To wszystko jest nienormalne. Ktoś mnie sprawdza? Ale po co? - myślałem gorączkowo. - Przecież nie zrobiłem nic złego…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz