niedziela, 17 czerwca 2018

"INDIOMY" - ODC. 5 (Z KSIĄŻKI)


5

   Prawie zapomniałem o tajemniczym szpiegu, gdy zadzwonił telefon.      Nacisnąłem: CISZA…
   - Halo!
   CISZA!
   - Jeśli to ty, Indiomie z niewiadomego Nieba, to wiedz, że się ciebie nie boję. Odczep się wreszcie ode mnie! - powiedziałem dobitnie.
   KLIK! Wyłączył się…
   - Może to Jadwiga? Sprawdza, czy żyję? Jeśli tak, to pomyśli, ze zwariowałem z tym Indiomem, albo że jestem pijany, jak to często bywało w naszych czasach.
   Znowu zadzwoniło melodyjnie.
   - Halo? Mogę łaskawie wiedzieć, kto mówi?... Jeśli to ty, Jadziu, to komunikuję, że u mnie wszystko w porządku. Prawie nie piję. No, może setkę przed spaniem. Ale po tym nie ma się kaca… A poza tym na razie nie jestem z żadną kobietą. Dobrze mi z tym, możesz uwierzyć… Nie wierzysz? Nigdy mi nie wierzyłaś. Nawet, gdy mówiłem żywą prawdę. Co jeszcze? Trochę przytyłem, nie za dużo, w sam raz. Przecież mówiłaś, że jestem za chudy. No więc, już nie jestem… Aha, gdybyś chciała się ze mną spotkać, to proszę bardzo. W poniedziałki mam najwięcej czasu. Siedzę w naszej kawiarni od dwunastej do trzynastej…
   KLIK!
   Już nie było po co mówić…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz