FIZYK
Mój Drogi Aniele!
Dzisiaj znajomy
fizyk, doktorant, pokpiwał w rozmowie ze mną z ANIOŁÓW i w ogóle z literackich
– jak się wyraził – wizji świata. Kiedy poprosiłem go, żeby wytłumaczył mi
swoją kwantową wizję świata, machnął tylko ręką… I w tym właśnie momencie
najechała na niego blondynka z rozwianymi włosami pędząca na rowerze po
chodniku. Nic się wielkiego nie stało, doktorant potłukł sobie tylko kolano.
Wstał z kałuży i odszedł obrażony, nie wiadomo dlaczego, na mnie.
Dzięki, mój
Aniele, że nie zrobiłeś mu większej krzywdy. Niech sobie nie wierzy w Anioły… A
przecież to właśnie Ty zapewne masz fizykę kwantową w małym palcu. Niestety ten
Twój mały palec jest dla mnie za wielki. Wielki jak kosmos…
Twój
na zawsze
Michał
syn Edwarda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz