sobota, 20 stycznia 2018

MY - 27

MIŁOŚĆ

   Mój Cień nic nie mówił przez cały dzień. Po zachodzie słońca zapaliłem świecę i uroczyście spytałem:
   - A teraz mów, o co ci chodzi!
   Westchnął.
   - Zakochałem się - zakomunikował prawie niesłyszalnym głosem.
   Osłupiałem.
   - W kimże to, Casanovo? - próbowałem żartować.
   - Naprawdę, jestem zakochany po uszy - powiedział poważnie Cień i skulił się w sobie.
   - W kim, pytam…
   - Nie powiem ci, bo mi zabronisz…
   - Jak mogę komuś zabronić zakochania? Mów! - rozkazałem.
   - W cieniu osoby, którą też uwielbiasz…
   Cień skulił się jeszcze bardziej.
   - O, nie! - prawie krzyknąłem.
   - O, tak…
   - O, nie!...
   - O, tak, niestety…
   - Z wzajemnością?!...
   - Jeszcze nie wiem - jęknął Cień i schował się we mnie…









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz