KSIĄŻKA
Dzik Absur
postanowił napisać książkę. Przez cały tydzień szukał w głowie i gdzie indziej
porywającego tematu, który by porwał przyszłych czytelników. Dopiero w
niedzielę wpadł na genialny, ale jakże prosty pomysł…
Kupił gruby, duży zeszyt w kratkę i już w poniedziałek zaczął pisać ABSURDALNĄ KSIAŻKĘ TELEFONICZNĄ. Wymyślał wymyślne imiona i nazwiska, dodawał do nich skomplikowane numery, a także adresy z całego dosłownie świata. Do kilku swoich bohaterów próbował się dodzwonić, ale tylko jeden się odezwał: SŁUCHAM, DOG MAXEL!
Kupił gruby, duży zeszyt w kratkę i już w poniedziałek zaczął pisać ABSURDALNĄ KSIAŻKĘ TELEFONICZNĄ. Wymyślał wymyślne imiona i nazwiska, dodawał do nich skomplikowane numery, a także adresy z całego dosłownie świata. Do kilku swoich bohaterów próbował się dodzwonić, ale tylko jeden się odezwał: SŁUCHAM, DOG MAXEL!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz