SENS
Absorudzik
w połowie drogi do szkoły zapragnął sensu. Było to pragnienie nagłe i
wstrząsające do głębi. Usiadł na ławce pod drzewem, rozejrzał się wkoło na
rozbieganych ludzi i nigdzie sensu nie dostrzegł. Nawet najmniejszego. Zrobiło
mu się tak smutno, że zleciały się wszystkie wróble z okolicy, aby go
pocieszyć…
- Ćwir,
ćwir, nie przejmuj się, twój sens jest w tobie. Masz go w środku. Każdy go ma,
nawet my - jakby usłyszał i zrobiło mu się trochę lżej.
Wstał i
poszedł powoli do szkoły ze swoim sensem w środku, nie bardzo w niego jeszcze
wierząc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz