poniedziałek, 3 kwietnia 2017

BAJKI NIEBYWAŁE - 23

MOROT

   To był pyskaty stworek, którego nikt jeszcze nie przegadał.
   Uważał, że zawsze ma całkowitą rację i w dwóch rękawach trzymał setki argumentów. Rzucał nimi wokoło, zatykając uszy na racje innych.
   W życiu nikogo nie przeprosił, nawet jeśli ten udowodnił mu, że się myli. W ogóle nie znał słowa PRZEPRASZAM.
   Z czasem nikt już nie chciał z nim dyskutować, a nawet rozmawiać na nieważne tematy - bo i po co?
   Więc Morot szedł nad Jezioro Mądrości i przekonywał zawzięcie swoje odbicie w wodzie do racji, które miał w głowie. A jego odbicie też miało dość tego gadania.
   Może na starość Morot zmądrzeje i zrozumie, że na świecie racji jest tak dużo, ile ziarenek piasku na pustyni.

C.D.N.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz