wtorek, 3 stycznia 2017

ZA ŚWIATEM - Odc. 31

   Wyszliśmy z magazynu z plastikowymi torbami. Jola miała najmniejszą.
   Rozległ się znowu gong i głos oznajmił:
   - Koniec wybierania! Do następnego wybierania!
   Ludzie, którzy nie zdążyli wybrać kostiumów, wychodzili rozczarowani, ale posłusznie.
   - Mieliśmy szczęście - powiedziała Jola. - Dobrze, że miałam cynk od ciebie, Pawełku. Stanęłam wcześniej i zajęłam wam kolejkę.
   - Drobiazg! - Paweł machnął ręką. - Nie takie rzeczy się wie.
   - To kiedy jest ten bal? - spytałem.
   - Tego niestety jeszcze nie wiadomo. Powiedzą. Na pewno niedługo, bo go dawno nie było - odparł Paweł. - Gdy się dowiem, to wam powiem.
   - Przynajmniej trochę rozrywki. Tańce i swawole, obudzone mole! - Zaśmiała się Jola i walnęła mnie w plecy, aż zabolało.
   - Co mam zrobić w tym białym garniturem do czasu balu? Przecież nie będę chodził w bieli - zastanawiałem się.
   - Zostaw pod jakąś ławkę. Tu nic nie ginie - powiedział Paweł. - Wybierz sobie jakąś. Jest ich bez liku, starcza dla wszystkich.
   - Dobry pomysł...
   - Ja mam kilkanaście. - Jola wymachiwała torbą z kostiumem odaliski. Widocznie się nudziła. - Spadam, chłopaki.
   - Już? - Byłem rozczarowany.
   - Spotkamy się jeszcze nie raz w tym grajdole. NOSTRA, PANA POSTA!
   I już jej nie było.
   - Fantastyczna sztuka. Idealna - szepnął Paweł.
   - Fantastyczna - przyznałem...

C.D.N.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz