niedziela, 28 lutego 2016

SNY CODZIENNE (nowe) - 63

NUMER

   Wybrałem się na codzienną przechadzkę po moim mieście, a tu okazało się, że to wcale nie moje miasto. Było zupełnie obce. Nawet nie za brzydkie, ale jakieś nijakie; bez Rynku, Ratusza, bez rzeki i ulubionego parku. Ulice jednakowe, równe, szaroróżowe.
   Rozglądałem się trochę przestraszony, kiedy podszedł do mnie Strażnik Miejski w galowym mundurze z lampasami, wyjął mały komputer i spytał:
   - Pana numer?
   - Jaki numer? - zdziwiłem się.
   - Aha, bez numeru? Obcy znaczy. Nie uciekać! - rozkazał i zaczął gdzieś telefonować.
   Ale ja, na wszelki wypadek, uciekłem w obudzenie...   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz