112
Dzikowi Absurdowi śniło się, że miał skrzydła. Latał nad swoim miastem i światem ku osłupieniu wszystkich na dole. Najbardziej skorzystała z tego cwana dzikuska Absurdzica, która wynajmowała ludziom domową lornetkę teatralną, dziwnie się rozmnażającą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz