piątek, 6 lipca 2012

(NOWE) LISTY DO ANIOŁA STRÓŻA (49)

Mój Drogi Aniele!
   Nad ludźmi rozsianymi po świecie przez cały czas wisi COŚ, co można oczywiście nazwać: fatum, zły przypadek, pech, gradobicie i inne trudno nazywalne nieszczęścia, o których obficie piszą w sensacyjnych gazetach. Ale na ludzi zlatują także: szczęście, powodzenie, wielkie wygrane, niewytłumaczalne talenty i inne podobne dobrodziejstwa sprawiające, że życie jest przyjemne i atłasowe. O tych szczęściarzach też piszą w gazetach rozmaitych i pokazują z lubością w telewizji - pięknych, opalonych, uśmiechniętych, fenomenalnie ubranych na tle jachtów i błękitnych basenów. A wszyscy nieszczęśnicy, oglądając takie obrazki, zgrzytają zębami. Tym w czepkach urodzonym zazdroszczą także szarzy ludzie, którym nie poszczęściło się w tej wielkiej loterii i muszą codziennie zapychać do znienawidzonej roboty. Tych jest najwięcej...
   A gdzie ja jestem? Tak, wiem. Bardzo pilnujesz, abym był pośrodku - jedną nogą trochę w szczęściu, drugą nogą trochę w pechu. I na ogół to szczęście i nieszczęście - jak na razie - nie są za duże.  Tak więc pilnujesz mojej głowy, żeby jej się nie poprzewracało i łatwo doprowadzało do równowagi. No, dzięki za to, mój kochany Aniele!

                                                Twój na zawsze
                                                Michał Wroński
                                                (syn Edwarda)

5 VII 2012 - W miejscu
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz