BIEG
Właściwie niechcący dzik Absur uczestniczył w MARATOŃSKIM BIEGU POKOJU ŚWIATOWEGO.
Otrzymał numer 1687 i wystartował, kiedy usłyszał huk wystrzału. Biegł bez wysiłku, równo oddychając, powoli oddalając się od czołówki.
Wreszcie wszystkich miał przed sobą.
- Ktoś musi być ostatni - powiedział do kota Mijusia, głaszcząc go po głowie, wystającej z kieszeni.
Zwolnił jeszcze, kiedy zobaczył przestraszoną twarz przedostatniego biegacza, czerwoną z wysiłku.
- Dobiegniesz! Będę cię osłaniał! - krzyknął do niego, ale nie był pewien, czy on usłyszał.
Był dopiero drugi kilometr…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz