TALERZ
Nikt nie chciał na nim jeść, nawet dzieci, ponieważ była na nim namalowana różowiutka Świnka.
Smutny Talerz leżał zamknięty w kredensie i tęsknił za ludźmi.
- Przecież jestem po to, żeby im służyć - wzdychał codziennie.
Pewnego poranka zauważył, że jego świnka uśmiecha się od ucha do ucha.
- No i z czego się śmiejesz? - spytał poirytowany Talerz.
- Poczekaj do obiadu - odparła Świnka i zachichotała.
Miała rację. Gdy tylko dzieci zobaczyły uśmiechniętą Świnkę, wszystkie chciały z niego jeść. Od tej pory był najbardziej zapracowanym talerzem w kuchni…

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz