KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA Michała Wrońskiego
Foto: Maciej Pokora
wtorek, 12 sierpnia 2025
DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 7 (z książki 2014 r.)
STRUŚ
Dzik Absur szedł z synem w stronę parku, gdzie miał się odbyć koncert orkiestry dętej Straży Miejskiej. Przed zamkniętym sklepem z bielizną damską spotkali strusia przywiązanego do słupa.
- Tato,
patrz, jaki ładny - wykrzyknął Absorudzik.
- Zostaw,
bo cię podziobie. Ktoś zaraz po niego przyjdzie. Chodźmy, spóźnimy się na
koncert - powiedział Absur.
Poszli.
Koncert był
marny i fałszujący, długo tam nie
zabawili. Wracając, znowu zobaczyli strusia przywiązanego do słupa.
- No i
widzisz? - zatryumfował Absorudzik. - Nikt po niego nie przyszedł. On jest
bezdomny. Nie można go tak zostawić, biednego…
Odwiązali
strusia i poszli z nim w stronę domu, z duszami na ramionach, niepewni, co
powie na to dzikuska Absurdzica.
Na
szczęście dla nich struś wyrwał się i pogalopował w siną miejską dal. Absur
odetchnął, a Absorudzik zapłakał.
- Wybrał
wolność!… Chcesz? Jutro kupię ci kanarka - pocieszył go ojciec.
WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 117 (z książki - 2019 r.)
- Ciekawe, jak wygląda wiatr? - zastanawiała się mrówka.
- Na pewno
podobny jest trochę do czasu - powiedział jeż po krótkim zastanowieniu.
Z TOMU "TEKSTY 2025" - W PRZYGOTOWANIU
ROZEJM
U mnie rozejm
Tylko nieraz podczas nudnego snu
postrzelamy sobie z korkowców
budząc jakieś senne wojny
z zaświatów
poniedziałek, 11 sierpnia 2025
SNY OBIECANE - 26 (z książki - 2016 r.)
PANI NADZIEJA
Pani Nadzieja wyglądała blado. Była zmęczona, zapewne ciągłymi prośbami i pretensjami ludzi.
- No, więc, na co masz nadzieję? - spytała, ziewając i westchnęła.
- Na wszystko - odparłem bez namysłu.
- Na wszystko nie można. Konkretnie. Mów szybko, bo czas mnie goni - znowu westchnęła ciężko i spojrzała na ratuszowy zegar, ale był unieruchomiony od czasu, kiedy w ratuszową wieżę uderzył piorun.
A ja, mając dużo czasu, wymieniałem wiele konkretnych pragnień, zmian i obiektów pożądania – w nieskończoność.
Pani Nadzieja zrezygnowana słuchała, jakby jednym uchem…
DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 6 (z książki - 2014 r.)
LUSTRO
Zupełnie nagle i niewytłumaczalnie dzikuska Absurdzica polubiła muchy. A co dziwniejsze, tego samego dnia dzik Absur zapałał miłością do pająków. I to wszystko w tym samym domu.
Tylko
Absorudzik nie bardzo wiedział, co i kogo ma lubić. Ale przypadkiem spojrzał w
przedpokoju na lustro i polubił siebie. Nawet bardzo.
WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 116 (z książki - 2019 r.)
- Znasz takie powiedzenie: mądry jeż po szkodzie? - spytała mrówka.
- Nie znam.
Dlaczego nie mrówka? - oburzył się jeż.
- Mrówki są
mądre zawsze…
Z TOMU "TEKSTY 2025" - W PRZYGOTOWANIU
BEZ
Nieużywana wyobraźnia umiera
Zostaje nam tylko
smutna rzeczywistość
dnia roboczego
bez
podróży na Marsa
i bycia mleczem przed odlotem
SNY OBIECANE - 25 (z książki - 2016 r;)
DZIEŃ
Wszystko byłoby w porządku, gdybym na pewno wiedział, że to był sen. Ale właśnie nie wiedziałem.
Nadzwyczaj spokojnie, mniej więcej tak: wstawanie o siódmej, banan na śniadanie, prysznic z morskim żelem, wyjście do miasta, wczesny obiad w Barze Teatralnym – pieczeń wieprzowa z ziemniakami, krótkie odwiedziny znajomych i neutralne pogawędki (żadnej polityki), powrót do domu, zjedzenie kanapki z żółtym serem, popołudniowa godzinna drzemka, zdawkowe oglądanie telewizji – dwa kwadranse, późna kolacja – ryż zapiekany, kilka kartek lektury, spanie…
niedziela, 10 sierpnia 2025
DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 5 (z książki - 2014 r.)
WIELKA WAGA
Absorudzik zapisał się do Młodzieżowego Klubu Konstruktorów. Namówił do tego także swojego przyjaciela ze szkoły – Kosmoska.
Zaraz
pierwszego dnia zaproponowali panu instruktorowi, że skonstruują Wielką Wagę,
która będzie mogła zważyć wszystko : od ludzkiego sumienia do całej kuli
ziemskiej. Brodaty instruktor pokiwał głową, pomyślał i dał im do dyspozycji:
kłębek sznurka, starą ramę, małą huśtawkę, rower bez kół, kilo gwoździ i
resztkę parkowej ławki.
- Proszę
bardzo, konstruujcie - uśmiechnął się.
Absorudzik
i Kosmosek w ciągu tygodnia zbudowali Wielką Wagę. Ale nikt w to nie uwierzył,
nawet ci, którzy na niej się ważyli.