środa, 20 listopada 2019

CIEŃ NIEBA - 133


TŁUM

Michale!
   Wczoraj, gdy wracałem na Ziemię, zobaczyłem na jakimś placu kolorowe zbiorowisko ludzi, tłum – pulsujący, jakby oddychał. Niesamowity widok z góry. Tak, jakby to był jeden organizm, a przecież każdy z tych ludzi wykrzykiwał coś, podniecony, osobnym głosem; chociaż, być może, każdy miał podobne myśli do myśli swojego sąsiada. Widać było, że są bardzo podminowani, czymś oburzeni, bo wymachiwali pięściami, gotowi kogoś  bić… Ale kogo?
   Chciałem zapytać o to jakiegoś Anioła Stróża, opiekującego się którymś z krzyczących… ale wyobraź sobie, żadnego nie było w pobliżu.
   Ciekawe, pomyślałem. I przypomniałem sobie nagle, że jest przecież okres urlopowy dla Aniołów i pewnie są to ludzie pozbawieni opieki na krótki zapewne czas. Tak to jest z wami, mój Michale. Wystarczy was zostawić na chwilę samych, a zaraz wywołacie wojnę!

                                                                                       Twój Anioł



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz