BUNT
Pewnego poranka, kiedy wzeszło już ostatnie szóste Słońce, jedno z dzieci Zielonych – Zielonek o numerze 9865 – zbuntowało się całkowicie. Od czubka głowy do stóp.
Jego bunt
był tak silny, że błyskawicznie przeniósł go w odległe rejony planety, gdzie
królowała Zbuntowana Złota Pustynia, jałowa i bezkolorasowa.
Ojciec
Zielonka ogłosił alarm i wszyscy Zieloni, porzucając swoje zajęcia, zaczęli
szukać zaginionego.
- Może
poszedł odwiedzić Czarnków? - zastanawiał się ktoś.
- Mały
lubił czerwony kolor, może jest u Czerwonków? - powiedział inny.
- Albo u
Szafirków. Tam jest dzisiaj atrakcyjne Szafirowe Święto z huśtawkami pod niebo…
- Ja go
widziałem raz u Pomarańczowców...
Rozbiegli
się.
W ten
sposób wszyscy mieszkańcy kolorowego świata dowiedzieli się o zniknięciu
Zielonka o numerze 9865.
Akcja
poszukiwawcza trwałaby w nieskończoność, gdyby nie Złota Pustynia, której
spodobał się bunt małego. Kupiła go od niego za całe sto złotych ziaren i
dołączyła do swojej bogatej kolekcji.
Odstawiła potem Zielonka na skraj pustyni,
skąd już łatwo trafił do domu jedną z jasnobrązowych dróg, gubiąc po drodze
złote ziarna, nikomu niepotrzebne.
Alarm
odwołano!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz