DROGI
Drogi na Planecie Barw były gęste, wąskie, ale wygodne i bezpieczne, z miejscami na odpoczynek. Istniały od niepamiętnych czasów. Wyrzeźbione niezliczonymi tysiącami małych stóp, same się naprawiały – jasnobrązowym proszkiem, pachnącym kwiatami rosnącymi na poboczach.
Kolorasowie
uwielbiali wędrować od jednych do drugich, nieustannie, świątecznie i bez
żadnego powodu.
Najczęściej
Bielniki do Czerwonków, Zieloni do Niebieskowców, Pomarańczowcy do Żółtowców,
Szaryki do Kredowców, Siwierzy do Srebrników, a inni do innych co najmniej raz
w tygodniu..
Wszyscy
grzecznie się pozdrawiali, zatrzymując się na krótko. Wymieniali zasłyszane
wiadomości, ale tylko dobre i kolorowe. Od horyzontu po horyzont słychać było
śmiechy.
Nikt nie
wyobrażał sobie życia bez tych podróży.
Tylko
Czarnkowie, nie lubili ruchu. Wędrowali rzadko. Woleli siedzieć w swoich
cienistych trójkątnych domach i rozmyślać o nieskończoności…

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz