środa, 21 października 2020

SNY OBIECANE - 53 (z książki - 2016 r.)

NIC

   Śniło mi się NIC!

   Było bladoświetliste, nachalne, pełne pustych butelek po śmietanie i occie, chichoczące głupawo, ogromne w swej małości – małe w ogromności, absurdalnie logiczne.

   W kółko deklamowało teorię względności i dekalog, ale tak niewyraźnie, żeby nikt nie mógł wiedzieć, o co chodzi.

   To duże małe NIC pałętało się do rana. Chciało mi się przemycić do rzeczywistości, co wstała ze Słońcem. Ale nie wypuściłem…





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz