wtorek, 24 marca 2020

ŚWIAT DZIKA ABSURA - 32 (w druku)


KONCERT

   Dzik Absur usłyszał z daleka melodię zaplątaną w szybki rytm i zaciekawiony poszedł w stronę dziwnego hałasu. Wkoło były pola i ani śladu miasta.
   Na wielkim wydeptanym placu tysiące młodych ludzi słuchało rytmicznej muzyki. Podskakiwali, powoli wpadając w trans.
   Absur stanął z boku i słuchał. Obserwował siebie, jak powoli jego ciało bezwiednie poddawało się rytmowi bębnów. Po chwili skakał jak wszyscy.
   - Wspaniale! Niesamowite…
   Nagle rozległ się pisk dziewczyn i Absur zobaczył, że lewy bok tańczącego tłumu został zaatakowany przez zamaskowanych osobników z kijami w ręku. Widocznie byli to wrogowie takiej muzyki…
   Bębny przyspieszyły rytm. Rozpoczęła się walka – na kije, butelki i pięści. Absur nie włączył się, bo bał się o Mijusia, ale i tak dostał kilka razy po głowie, zanim nie odbiegł z pola bitwy.
   - Wojna kulturowa - powiedział nie wiadomo do kogo. - Nie wszyscy lubią rytm, a przecież bez rytmu nie ma życia…
   Poszedł szukać strumyka, żeby przyłożyć coś zimnego na dwa guzy, które wyczuł na czole.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz