PIERWSZY LIST
Michale!
Piszesz do mnie
listy, więc i ja postanowiłem do Ciebie
pisać.
A może kiedyś
znajdę Cię tam w przyszłym czasie i pogadamy o Twoim życiu, tak naprawdę. W
końcu, przyznam, nie jesteś najgorszym podopiecznym. W mojej długiej karierze
anioła musiałem się opiekować strasznymi bęcwałami. Miałem nawet kilku
morderców bez wyobraźni, dwóch głupich komików, jednego krwiożerczego króla, ze
czterech nierozgarniętych wodzów, kilkunastu niedouczonych ministrów i całą
plejadę przeciętniaków. Najciekawsze były kobiety (miałem nawet jedną
niebrzydką laureatkę nagrody Nobla i kilka niewypowiedzianych piękności). Nie
będę Ci o nich opowiadał, bo podniecałbyś się zaraz niepotrzebnie… Znam Cię,
świntuchu.
Wystarczy na
dzisiaj. Zaraz się obudzisz i będę musiał uważać, żebyś nie zaciął się przy
goleniu.
Twój Anioł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz