- Śniło mi się, że dogoniłem czas - powiedział barman.
- O! - zdziwiłem się.
- Uczepiłem się go jak rzep psiego ogona i tak lecieliśmy przez kosmos...
- Piękny sen - przyznałem.
- Ale zaspałem i gdy się obudziłem, byłem spóźniony o godzinę - zakończył barman.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz