niedziela, 8 stycznia 2017

ZA ŚWIATEM - Odc. 36

   Tańczyliśmy długo, bardzo długo. Tak mi się przynajmniej wydawało. A może za krótko, bo kiedy nagle zamilkła muzyka w pół taktu, zakląłem pod nosem. Jola tańczyła jeszcze bez muzyki, ale w końcu znieruchomiała, jak piękna lalka, której wyczerpał się mechanizm.
   - KONIEC BALU! - rozległ się mechaniczny głos. - Zapraszamy na następny, który odbędzie się niebawem!
   - Niebawem! Dobra, dobra. Sralu gadalu - powiedziała Jola, dysząc jeszcze. - No, nic, Michałku, nie będziemy przecież tańczyć bez muzyki.
   Podszedł do nas rozbawiony Paweł. Poprzebierani ludzie powoli rozchodzili się z niezadowolonymi minami, ale nikt nie protestował. Zostaliśmy sami na parkiecie.
   - Fajnie było - powiedział Paweł.
   - Ale się zbyło - zaśmiała się Jola.
   - Proszę opuścić parkiet. Koniec balu! - usłyszeli mechaniczy głos.
   - Już idziemy! - krzyknął Paweł, nie wiadomo do kogo.
   Zeszliśmy.
   - Zaprosiłbym was na drinka do siebie, ale nie mam drinków i nie mam siebie - zażartowałem.
   - My tu nie pijemy, może jeszcze nie wiesz - powiedziała smutno Jola...

C.D.N.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz