poniedziałek, 20 czerwca 2016

LISTY - odc. 2

   Zasnął dopiero nad ranem i znowu przyśnił mu się listonosz. Tym razem był przebrany za Świętego Mikołaja. Uśmiechnął się do niego za sztucznymi wąsami i powiedział:
   - Przeżegnaj się, panie Dębski, to dam ci paczkę zawiniętą w złoty papier.
   - Nie umiem. Od trzydziestu siedmiu lat nie byłem w kościele...
   - Bardzo niedobrze, bardzo... No, trudno. Ale bądź grzeczny!...
   - Będę, słowo honoru, jak Boga Kocham!...
   Listonosz podał mu złotą paczkę i chciał wyjść, ale Dębski go zatrzymał, stając w drzwiach.
   - A powiedz mi, dlaczego jesteś bez aniołka? Co to za Święty Mikołaj bez aniołka?
   - Bo widzisz pan, wstyd mówić. Rano jakiś idiota najechał na nas i aniołek w drobny mak, bo był z gipsu...
   - Rozumiem. To straszne, jak ta hołota jeździ! - oburzył się Dębski.
   - Bardziej straszne, niż ci się wydaje... To lecę! - powiedział listonosz, któremu nagle wyrosły skrzydła i wyleciał przez okno, w rzęsisty deszcz.
   Dębski siadł na mokrej podłodze i gorączowo rozpakował paczkę. W pudle były stare klisze fotograficzne i list. A w nim dużymi literami, wyciętymi z gazet, było napisane: DOSTANIESZ MILION ZA TRZYDZIEŚCI DNI, WIESZ ZA CO!...

c.d.n.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz