czwartek, 18 lutego 2016

SNY CODZIENNE (nowe) - 54


NIC

   Śniło mi się NIC!
   Było bladoświetliste, nachalne, pełne pustych butelek po śmietanie i occie, chichoczące głupawo, ogromne w swej małości - małe w ogromności, absurdalnie logiczne. 
   W kółko deklamowało teorię względności i dekalog, ale tak niewyraźnie, żeby nikt nie mógł wiedzieć, o co chodzi.
   To duże małe NIC pałętało się do rana. Chciało przemycić się do rzeczywistości, co wstała ze słońcem. Ale nie wypuściłem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz