środa, 18 listopada 2015

SNY NIEDOBUDZONE - z książki - 28

SMOKI

 Nie potrafiłem powstrzymać inwazji latających smoków. A wydawało mi się, że umiem kształtować fabułę i atmosferę moich snów.
   Smoki - duże, średnie i całkiem małe - błyskawicznie opanowały Ziemię. Ludzi było coraz mniej, jakby w miejsce człowieka wyrastał smok. Niebawem przeniknęły do władz, wojska, gospodarki, nauki, kultury. Przerażony zauważyłem, że w pewnym momencie jestem jedynym człekokształtnym na świecie, otoczony przez gady. Co najdziwniejsze - mianowały mnie swoim królem. Musiałem założyć smoczą maskę, więc założyłem.
   Miałem problem z rządzeniem, bo smoki były skłócone ze sobą: duże pogardzały średnimi i małymi, średnie zazdrościły dużym i podważały ich wielkość, małe bez przerwy spiskowały, buntowały się, strajkowały i zatruwały wodociągi...
   Dopiero mój nielubiany ludzik przegnał je wszystkie, gdzie pieprz rośnie, a ja znowu wróciłem we władanie demokratycznie wybranych ludzi...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz