- Wie pan, że moja pierwsza żona miała na imię Kunegunda? - oznajmił nie wiadomo dlaczego barman.
- Rzadkie imię - chciałem być uprzejmy.
- Tak. Ale zmieniła je w urzędzie na Ewa i zaraz potem rozwiodła się ze mną, bo jej nowe imię nie pasowało do mojego...
- A jakie jest pana?...
- Nie powiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz