sobota, 21 marca 2015

ZIEMSKI JAN I RESZTA - 18

ZIEMSKI JAN:
Jedna pani dziwiła się ostatnio, że ja nie mam żadnych marzeń. Moglibyście mi, z łaski swojej, jakieś wymyślić?
ANIOŁ:
Oczywiście. Z przyjemnością.
DIABEŁ:
Jasne. Nie ma sprawy.
ZIEMSKI JAN:
Słucham. Anioł pierwszy.
DIABEŁ:
Dlaczego Anioł pierwszy?
ZIEMSKI JAN:
Bo jest na literę A, powiedzmy.
ANIOŁ:
Pozytywnie... Marzysz o wielkim domu, nad brzegiem jeziora...
ZIEMSKI JAN:
Może być, zapisuję.
ANIOŁ:
Z tarasem na południową stronę, pełnym przyjacielskich psów, kotów, świnek morskich i małych dzieci.
ZIEMSKI JAN:
Muszą być dzieci?
ANIOŁ:
Powinny. Dzieci, to samo szczęście, mój drogi.
DIABEŁ:
Ha, ha, ha!
ANIOŁ:
Co się, durny, śmiejesz?
DIABEŁ:
Podyktuję ci lepsze marzenie.
ZIEMSKI JAN:
No, słucham uważnie.
DIABEŁ:
Masz wspaniały jacht o białych żaglach, luksusowy, z urodziwą damską załogą o długich nogach. Płyniesz dookoła świata, w słońcu, bez sztormów. Odwiedzasz porty, wyspy, zatoki. O, to jest to! Chętnie bym się z tobą zabrał, jakby co. Oczywiście bez Anioła.
ANIOŁ:
Niedoczekanie!
(dzwonek, wchodzi JAKIŚ INNY)
JAKIŚ INNY:
Panie Ziemski, szlag człowieka może trafić. Znowu podwyższyli nam czynsz!...

CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz