sobota, 6 grudnia 2014

SNY NIEDOBUDZONE (47)

   Idę ulicą, słońce, wiosna. Patrzę - szyld, czytam: SKLEP Z MYŚLAMI.
   - Sprzedają myśli?...
   Wchodzę tam z ciekawości. Pusto, nie ma kupujących. Za ladą stoi dziewczyna w szkolnym mundurku. Na półkach kolorowe pudełka.
   - Dzień dobry - mówię.
   - Dzień dobry, witamy - odpowiada młoda sprzedawczyni. - W czym mogę pomóc? - pyta i ładnie się uśmiecha, chociaż oczy smutne.
   - Jakie macie myśli?...
   - Różne, proszę pana. Starożytne mądrości, złote współczesne, pozłacane późniejsze, doniosłe, błahe, nawet sprośne - dziewczyna jakby się zaczerwieniła.
   - Sprośne? - zachichotałem.
   - Ale tylko dla dorosłych. Erotyczne i podniecające - bardzo się zaczerwieniła.
   - To może zdecyduję się na te sprośne, czemu nie...
   - Proszę okazać dowód osobisty - powiedziała poważnie.
   - Nie mam, nie noszę. Ale chyba wyglądam na dorosłego? - zaśmiałem się sztucznie.
   - Niestety, nie będę mogła panu sprzedać, Muszę odnotować numer pesel. Kontrolują nas przedstawiciele Rady Ochrony Moralności. Ale polecam inne. Dzisiaj po obniżonej cenie.
   - Inne myśli, to ja mam swoje - powiedziałem może trochę za szorstko.
   - Proszę pana, nikt nie ma swoich myśli...
   Wskazała napis widniejący nad drzwiami: MYŚLI SĄ WSPÓLNE, KRĄŻĄ OD CZŁOWIEKA DO CZŁOWIEKA!
   Nie pamiętam, ale chyba w końcu kupiłem jakąś pozłącaną myśl po promocyjnej cenie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz