środa, 8 października 2014

CIEŃ (79)

   Odpoczywałem po ciężkim dniu, który skłócił mnie z ludźmi i z samym sobą, starając się rozluźnić i myśleć tylko o przyjemnych rzeczach. Zupełnie zapomniałem o moim Cieniu.
   - Wiesz, o czym marzę? - odezwał się nagle.
   - O czym? - spytałem niechętnie.
   - O lewitacji. Och, zaznać nieważkości! - Cień westchnął. - Gdyby nie było ciążenia ziemskiego, wszyscy by lewitowali. To musi być cudowne uczucie.
   - Wszyscy i wszystko, oprócz ciebie - rzuciłem, już trochę rozbawiony.
   - Ja byłbym cieniem samoistnym, cieniem mnie samego, cieniem wyjątkowym, magicznym, CIENIEM NIEBA - rozpędził się, a mnie zatkało całkowicie. Bo co miałem mu powiedzieć? Jak można zabić takie marzenia?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz