Kiedy jest ciepło, otwieramy się na całą szerokość i wtedy wszystkie odgłosy świata wlatują do środka domu, a w świat płynie wspaniała muzyka mojego człowieka. Wszystkie te dźwięki zderzają się u mnie i wychodzi z tego ciekawy koncert. Na przykład Dworzak i warkot motocykla przyszłego samobójcy. Albo Mendelssohn i sygnał karetki pogotowia. Wszystko to zawinięte w ogólny szum żyjącego miasta. Mnie się to podoba, mniej wilonczeliście, który musi ćwiczyć kilka godzin dziennie, jeśli chce być lepszy od innych.
Zamyka mnie wtedy, a potem narzeka, że mu duszno i znowu otwiera...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz