Ktoś wymyślił dla świętego spokoju DZIEŃ POKOJU i dzik Absur, acz niechętnie, poszedł pogodzić się z dogiem Maxelem. Przyznał się potem dzikusce Absurdzicy:
- Jaka ulga, kiedy dowiedziałem się, że Maxel pojechał w odwiedziny do swojego stryja Marcena, aby się z nim poprzepraszać za minione swary rodzinne...
Więc dla świętego spokoju Absur pogodził się z Absurdzicą, bo co miał robić - skoro był DZIEŃ POKOJU. Ucałowali się, jak za dawnych lat i nie kłócili aż do wieczora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz