ZAWODY
Brałem udział w dziwnych zawodach: KTO NAKŁAMIE WIĘCEJ W CIĄGU JEDNEJ GODZINY...
Brało w tym udział około dwustu zawodników z wszystkich zakątków kraju. Ja miałem numer 55.
Prawdziwość kłamstw oceniała szanowna komisja, w składzie której wchodzili: politycy, księża, policjanci, psychologowie, socjologowie oraz doświadczeni nauczyciele i przedszkolanki - wybitni fachowcy.
Zagrzmiały fałszywie fanfary. Zaczęliśmy.
Każdy z zawodników zapisywał swoje kłamstwa na długich kartach; spływały ze stolików jak języki.
- Język lata, jak łopata - pomyślałem mimo woli.
Ja napisałem tylko: PRZEPRASZAM BARDZO. NIE UMIEM KŁAMAĆ. NIGDY W ŻYCIU NIE KŁAMAŁEM!
Wygrałem zawody; dostałem w nagrodę dyplom, pięćdziesiąt dolarów i puchar z fałszywego złota. Prawopodobnie dolary też były fałszywe, ale już nie zdążyłem sprawdzić, bo się obudziłem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz