TRATWA WORLD
Nie jacht, nie łódź, nie kajak – ale drewniana tratwa, podobna do tej, jaką płynął sławny żeglarz Andrzej Urbańczyk w wyprawie bałtyckiej w 1957 roku. Była marzeniem moich chłopięcych lat.
Moja miała
być zbudowana z pni sosnowych, powiązanych linami, z dużym żaglem rejowym, z
małym domkiem pośrodku.
Na takim
statku planowałem rejs dookoła świata bez zawijania do portów, bo nie znałem
języków obcych.
Nawet
wytyczyłem dokładną trasę, omijającą przylądek Horn.
Gdzieś w
domu mam rysunki tratwy WORLD sprzed sześćdziesięciu pięciu lat. Nie mogę ich
znaleźć.
Jak znajdę,
to zbuduję i wreszcie wypłynę…
14 IV 2023
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz