PĘDZIWIATR
Wiatr, jak Czas, miał tyle miejsca przed sobą, że czuł się PANEM ŚWIATA!
Wszyscy się
go bali – ludzie, ptaki, dachy, a nawet chmury, którymi rządził despotycznie.
Dzieci w
szkołach uczyły się o nim: TO POZIOMY RUCH POWIETRZA NA POWIERZCHNI ZIEMI,
POWSTAJĄCY WSKUTEK NIERÓWNOMIERNEGO ROZKŁADU CIŚNIENIA ATMOSFERYCZNEGO…
Ale wiatr
bywał różny w swych porywach – ciepły, mroźny, suchy, wilgotny. Swoją siłę
regulował, jak chciał, w zależności od kaprysu.
Było
najgorzej, gdy się nudził. Wtedy szalał z wiatrakami, zrywał dachy, przewracał
płoty, łamał parasole. Nie pozwalał pójść ze sobą w zawody, ani rzucać słów.
Tylko
nieraz latem swoim morskim powiewem chłodził ludzi odpoczywających na plaży.
Wtedy był
lubiany. Dopóki przez megafony nie ogłaszano komunikatu: PROSZĘ WYJŚĆ Z WODY!
NADCHODZI SZTORM!...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz