środa, 17 listopada 2021

WĘDRÓWKI SŁONIA JAKDŁONIA - 19 (z książki - 2015 r.)

W KRAINIE CIENI

   Dotarli tam w samo południe. Już z daleka widać było mnóstwo rozmaitych cieni – długich, krótkich, chudych, grubych, wyraźnych i ledwo widocznych. Niektóre biegały rozbrykane, ale większość odpoczywała nieruchomo.

   - No, jesteśmy - sapnął wiaterek Zefirek. - To sobie z nimi pogadajcie, a ja odpocznę gdzieś na boku - i pofrunął nieopodal.

   Chmurka Pędzipiórka zniżyła się, a jej cień pobiegł do innych cieni. Widać było na dole poruszenie.

   - Chyba nie będziemy mieli z nimi wielkiego kontaktu - zmartwiła się chmurka.

   - Chyba nie - zgodził się słonik. - Niby są, a jakoby ich nie było…

   Obserwowali, jak w ciszy cień chmurki gestykuluje ze swoimi nieznanymi braćmi. Ale było to zajmujące tylko przez krótki czas.

   - No, dobrze. Wystarczy - westchnęła Pędzipiórka.

   - I nie dowiemy się, czy niebo ma swój cień - westchnął Jakdłoń.

   - Może mamy się nie dowiedzieć? Może to tajemnica?... Zefirku, lecimy dalej! - krzyknęła chmurka.

   Po chwili pędzili już na północny wschód, tym razem bez żadnego celu. Tak sobie. Nie zauważyli nawet, że cień chmurki Pędzipiórki został w KRAINIE CIENI. Było mu bardzo dobrze, w tym zbiorowisku z całego świata.

   Ale potem ich dogonił…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz