poniedziałek, 5 października 2020

SNY OBIECANE - 38 (z książki - 2016 r.)

LINA

    Kazano mi przejść po linie rozpiętej między dwiema wieżami, w dodatku boso. Broniłem się przed tym długo, ale strażnicy miejscy zmusili mnie za pomocą długich szpikulców.

   Jakimś cudem dobrnąłem mniej więcej do połowy i spadłem. Prosto w ramiona mojego Anioła Stróża, który czuwał na dole.

   Chichotał z uciechy.

   - To tylko sen, Michale Edwardzie, to tylko sen…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz