NA DRZEWIE
Dzik Absur
chciał trochę dłużej pobyć w jednym miejscu i zbudował solidny szałas na
rozłożystym drzewie: blisko nieba, dosyć daleko od ziemi.
Odpoczywał,
wspominając wszystkie szałasy, jakie zostawiał w różnych miejscach, nieraz
najdziwniejszych. Było mu dobrze i błogo.
Tylko Mijuś
schodził na ziemię co jakiś czas w niewiadomym celu. Wracał zadowolony i jakby
zawstydzony ucieczkami.
- Oj,
kocie, kocie! - mówił Absur i wpuszczał go do kieszeni kurtki…
Przyszedł
jednak dzień, kiedy trzeba było opuścić domek na wysokościach. Nieznany świat
wzywał dzika Absura do dalszej wędrówki.
- Ciekawe,
czy ktoś zamieszka kiedyś w tym szałasie - pomyślał, kiedy był już daleko od
niego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz