GÓRY
Mój Drogi Aniele!
Dzisiaj nagle
zatęskniłem za górami…
Już nie mogę po
nich wędrować – lekarz mi zabronił, bo takie chodzenie byłoby ostatnim w moim
życiu. Mógłbym właściwie zaryzykować i przynajmniej popatrzeć na boskie szczyty
z dolin, ale to nie to samo!
Na szczęście w
mojej przepastnej pamięci – góry mają osobne miejsce, pilnie strzeżone przed
zapomnieniem. Tam są wszystkie szlaki, które kiedyś przewędrowałem, zdobyte
szczyty z nieziemskimi widokami, słoneczne i zachmurzone niebo nad skałami,
cudowności górskich jezior, smak bigosu i bułek z serem w schroniskach, a nawet
rozkoszne zmęczenie obolałych nóg…
No i pamiętam – jakby to było wczoraj – moje
obsuwanie się ku przepaści na Orlej Perci. Uratowałeś mnie w ostatniej
sekundzie – zatrzymałem się na wystającym specjalnie dla mnie kamieniu. Wtedy
urodziłem się jeszcze raz i zapewne dlatego jestem młodszy o lat dwadzieścia!
Więc dzisiaj,
przed zaśnięciem, zamknę oczy i pochodzę sobie po kilku wybranych górskich
miejscach, boso i bez zmęczenia.
No, dobrze,
wiem, że to iluzja. Ale przecież tyle razy mi mówiłeś, że każda iluzja
zbudowana jest z cegiełek rzeczywistości.
Twój
na zawsze
Michał syn Edwarda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz