poniedziałek, 8 lutego 2016

SNY CODZIENNE (nowe) - 44

ŁĄKA

   Zupełnie przypadkiem naoglądałem się w telewizji horroru i ze strachem poszedłem spać, oczekując w dalszym ciągu krwawych scen, gonitw i sytuacji bez wyjścia.
   A tu owinął się wokół mnie łagodny, przyjemny sen z sielskimi obrazami. Cały czas: beczące owieczki w stadzie, czulące się do siebie ptaki, wielkookie łanie na wrzosowisku, przemykający zając. To wszystko w blasku letniego słońca; nawet nad horyzontem majaczył księżyc w pełni. Sielanka!
   Napotkani ludzie byli dla mnie mili i przyjaźni; jakiś harcerz przeprowadził mnie przez ruchliwą ulicę, chociaż wcale nie chciałem przechodzić - ale dałem mu cukierka. 
   Nagle zabrzmiała organowa muzyka.
   Wiedziałem, że coś się teraz wydarzy. Nadbiegła piękna dziewczyna w krótkiej spódniczce i zaprowadziła mnie na łąkę pełną kwiatów. Zaczęła pokazywać kochające się motylki.
   Niestety, w tym momencie się obudzłem...

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz