wtorek, 21 kwietnia 2015

ZIEMSKI JAN I RESZTA - 50 (OSTATNI)

ZIEMSKI JAN:
Bardzo ciekawe, że jeden i drugi dostał nagły urlop w tym samym czasie.
DIABEŁ:
Właśnie.
ANIOŁ:
Dziwne.
ZIEMSKI JAN:
Trudno. Jakoś bez was przeżyję.
DIABEŁ:
Będzie mi cię brakować.
ANIOŁ:
Mnie jeszcze bardzej
DIABEŁ:
Mnie na pewno bardziej. Och, te cudowne nasze wariactwa!
ANIOŁ:
A nie, bo mnie! Miałem święty spokój, w miarę...
ZIEMSKI JAN:
Nie kłóćcie się w takiej chwili... Szykujcie się do dalekiej zapewne drogi.
ANIOŁ:
Bardzo dalekiej.
DIABEŁ:
Co dobrego, to nie ja!
ANIOŁ:
Co złego, to nie ja!
ZIEMSKI JAN:
Najgorzej nam nie było.
ANIOŁ i DIABEŁ (jednocześnie):
Nie było!
ANIOŁ i DIABEŁ (jednocześnie) :
Wrócimy!
ZIEMSKI JAN:
Będę na was czekał.
(dzwonek, wchodzi JAKIŚ INNY)
JAKIŚ INNY:
Przyniosłem małą butelczynę swojskiej śliwowicy. Na strzemiennego!...

KONIEC

(ALE MOŻE JESZCZE KIEDYŚ WRÓCĄ)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz